Wiek: 42 Dołączyła: 02 Maj 2007 Posty: 2642 Skąd: Pabianice
Wysłany: 2008-05-23, 12:52
Ja to bym mogła pół mojego życia opisać, bo takie rzeczy wciąż mi się przydarzają
Ale jedną ze spraw, które do tej pory wspominam ze wstydem jest zakończenie roku w której z klas podstawówki. Jakoś mało się zrzucilismy na kwiaty i z koleżanką postanowiłyśmy porobić małe bukieciki, które włożyłyśmy do wiklinowego koszyczka. Podchodzimy do polonistki i ona z zachwytem wyciąga ręce po cały koszyk. A my z przerażeniem krzyczymy, że tylko jeden jest dla niej. Może jak się to czyta, to się nie wydaje takie śmieszne, ale wtedy to dla mnei było wielkie przeżycie, które do dziś pamiętam
Wiek: 42 Dołączyła: 02 Maj 2007 Posty: 2642 Skąd: Pabianice
Wysłany: 2008-05-23, 15:38
Kilka lat temu pojechalismy z kumplem do Krakowa. Nie będę się wdawać w szczegóły, jak to się stało, ale wjechałam moją czerwoną strzałą w strefę B, czyli taką, po której można się poruszać tylko ze specjalnym zezwoleniem. Zatrzymała mnie straż miejska. I gdy się okazało, że dokumenty zostały w plecaku jakieś 200 m dalej, pan kazał mi zaparkowac samochód za Rover'em. Na co ja, lekko zszokowana całą sytuacją, odpowiedziałam mu, że ja tu nie widzę żadnego roweru. I strażnik się załamał moją kobieca naturą
a ja opowiem Wam historyjkę z moich początków w pracy ....otóż będąc młodą pielęgniarką na dyżurze odebrałam tel. z zapytaniem ...kto zamawiał kaczory?...powiedziałam.. chwilkę.. zapytam.Obleciałam pacjentów i personel zebrałam zamówienie na kaczory ( siedem dokładnie) i tak też poinformowałam panią po drugiej stronie drutu .....pani zaniemówiła po czym wyjaśniła mi ,że ktoś z oddziału zamawiał rozmowę telefoniczną na taką miejscowośc .Minęło wiele lat a do dnia dzisiejszego krąży to jako już w zasadzie humoreska
Wiek: 42 Dołączyła: 02 Maj 2007 Posty: 2642 Skąd: Pabianice
Wysłany: 2008-05-23, 16:15
Skoro mowa o wpadkach, to ja mam coś jakby z drugiego końca znaczeniowego. Mamy w domu kalmki o ostrych rogach, na które notorycznie wpadamy. Zazzwyczaj w tych bliskich spotkaniach 3-go stopnia cierpią ręcę, ale któregoś dnia ściągałam ciężkie pudło z szafki i wpadłam na klamkę moim krągłym pośladeczkiem. Dla Młodej było to bardzo śmieszna "wpadka". Dla mnie już nie bardzo
eee... powiem jeszcze jedną ,która wydarzyła się w dniu mego ślubu ....ślub odbywał się w starym drewnianym (zabytkowe 0 )kościółku i gdy nadszedł czas ofiary obchodziliśmy ołtarz naokoło i wychodząc na prostą trzeba było włożyc pieniążki do skarbonki ....szliśmy pierwi a za nami pozostali ....gdy już podchodziłam do klęcznika wyczułam ,że za mną nikogo nie ma ,odróciłam się więc i widzę jak mój świeżo poślubiony ( na pół jeszcze) przeszukuje wszystkie kieszenie jakie tylko miał na sobie ...wybuchnęłam śmiechem ...szczyt jednak nastąpił gdy klęczeliśmy przed ołtarzem a mąż mówi do mnie ....cyt: ten k....wa krawiec zrobił mi za duże kieszenie
przysięgam ,że nie mogłam złożyc przysięgi ,łzy płynęły wraz z makijażem
[ Dodano: 2008-05-23, 17:21 ]
Gorka ale szyciem nie skończyło się to co?
Kiedyś kiedy mój mąż Mirek jeszcze nie był moim mężem w ciepły letni dzień wychodziliśmy sobie na spacer. Miałam już wtedy swoje mieszkanie a w drzwiach wejściowych klamkę tylko od strony mieszkania, więc w przypadku nie posiadania kluczy nie można było wejść od zewnątrz.
Tak się zagadaliśmy, że wychodząc zatrzasnęłam drzwi i kiedy chciałam je zamknąć okazało sie że klucze zostały w zamku od strony mieszkania. Nie pomagało grzebanie w zamku ani pożyczenie kluczy od mojej mamy. Drzwi nie chciały sie otworzyć. Wyważanie chwilowo odłożyliśmy na plan dalszy.
Ponieważ mieszkam na 1 pietrze a było akurat otwarte okno do małego pokoju (balkony odpadały więc) pomocni panowie sąsiedzi (tacy co siedzą cały dzień pod blokiem z butelczyną piwa ) wymyślili że pożyczą drabinę od znajomych budowlańców. Po jakimś czasie przynieśli drabinę, podstawili pod oknem i kazali Mirkowi po niej się wspinać. Tak też zrobił. Wlazł po drabinie i otworzył drzwi od środka. Cała sytuacja spowodowała wielkie zaciekawienie przechodniów, których spory tłumek zebrał sie już pod blokiem. Słyszało sie że ktoś zasłabł lub umarł.
Zadowolona , że nie trzeba wyważać drzwi ani zamków poszłam do domu. Gdy zanosiliśmy sie ze śmiechu w domu (ja mówiłam np. jak ładnie wisiałeś na parapecie) nagle ktoś zapukał. Gdy otworzyłam zobaczyłam policję którą wezwał ktoś z przechodniów w trosce o zdrowie i mienie lokatorów. I musiałam się wylegitymować aby udowodnić że tu mieszkam
Do dzisiaj śmieję się na to wspomnienie i żartuję z mojego męża że przeszedł test sprawnościowy.
_________________ .
Miłości do gór nauczyć się nie można. Trzeba je pokochać z samego siebie
.
Wiek: 42 Dołączyła: 02 Maj 2007 Posty: 2642 Skąd: Pabianice
Wysłany: 2008-05-27, 00:03
Przypomniało mi się jeszcze jedno zdarzenie.
Robiłam zdjęcia na slubie cywinym koleżanki. Tak sie rozpstrykałam, że film mi się skończył akurat w najważniejszym momencie. Na szczęscie pani sędzina była wyrozumiała i wstrzymała całą ceremonię z komentarzem: "A teraz chwila przerwy, bo nam się pani fotograf zapłacze". I właśnie wtedy pomyślałam, że czas przerzucic się na cyfrówkę
Dzisiaj poprosiłam w sklepie 3 cytryny (owoce) a zadowolona sprzedawczyni przytachała mi butelkę napoju. Ja mówię 3 cytryny chciałam a ona a to co jest? Okazało się że ten napój to właśnie 3 Cytryny firmy Zbyszko. A ja do tej pory o takim nie słyszałam.
_________________ .
Miłości do gór nauczyć się nie można. Trzeba je pokochać z samego siebie
.
To może wpadka nie jest ale do śmiesznych historii należy jak nie wiem co.
Pewnie co niektórzy pamiętają jak wczoraj mówiłem, że nie lubię chodzić do lasów (Anet pamięta ). Czas na wyjaśnienie dlaczego nie lubię lasów...
Pamiętacie pewnie film Blair Witch Project, kiedyś jak byłem młodszy (tak jakbym nadal nie był ) i widziałem ten film kilka razy to MISIE odechciało chodzić do lasów, wiem że to tylko film ale już mi tak zostało.
No i koniec tej dzdiwnej historii z której się dowiedzieliście dlaczego nie lubię lasów.
Wysłany: 2009-06-12, 21:04 Śmieszne przypadki z życia wzięte
Witam
Ostatnio mi się przypomniała śmieszna sytuacja która niestety, albo stety mnie w życiu spotkała
Pojechalismy z mężem na zakupy, zaszliśmy do Empika...gadka szmatka...bla bla bla...ja sie zaptrzałam na gazetki z grami....i nie patrząc...chwyciłam męzulka za pupe...masuje i coś opowiadam...hihihi....i dopiero to był dla mnie szok, ja zauważyłam, ze macam po pupie nie swojego męża, a jakiegos faceta teraz to hihi ale wtedy to myslałam ze sie spale ze wstydu...powiedziałam...tylko Przepraszam i
Facet był chyba w takim samym szoku jak ja
podobna sytauacje miałam, ale przodową...wychodziłam ze sklepu...i chciałam zamknać drzwi...a nie zauwazyłam ze facet wychodził....i macałam go po brzuchu (nie patrzac)...szukając po omacku klamki, zaś sie siary najadłam...
[ Dodano: 2009-06-12, 22:10 ] vaapu, rafi1972, teraz to smieszne....ale wtedy głowa w piach
etoile, vaapku
Kochane... Wy wiecie co ja przeżyłam
dobrze Ze facet był przystojny...chociaż niechcąco pomacałam obcą pupe dobrze ze był sam...bo jakbym tak z laczka dostała od obcej baby to bym tego nie opisywała w ŚMIESZNYCH przypadkach
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
Ostatnio zmieniony przez rafi1972 2009-06-13, 15:21, w całości zmieniany 1 raz
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
Ostatnio zmieniony przez rafi1972 2009-06-13, 15:22, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 107 Dołączyła: 20 Maj 2008 Posty: 13497 Skąd: woj.śląskie
Wysłany: 2009-06-12, 23:48
Anita, na żywo może poopowiadasz , na spotkaniu
_________________ "Bo życie to dar, nie zmarnuj go na smutki i żale ..." "Życie jest tym, co nam się przydarza,
kiedy jesteśmy zajęci snuciem innych planów"
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość --- If you are a *registered user* : you need to post in this topic to see the message ---
_________________
Ostatnio zmieniony przez rafi1972 2009-06-13, 15:22, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 107 Dołączyła: 20 Maj 2008 Posty: 13497 Skąd: woj.śląskie
Wysłany: 2009-06-14, 20:59
To prawie jak na "SAMI SWOI " , u PAWLAKÓW i KARGULI
_________________ "Bo życie to dar, nie zmarnuj go na smutki i żale ..." "Życie jest tym, co nam się przydarza,
kiedy jesteśmy zajęci snuciem innych planów"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Kopiowanie i rozpowszechnianie tekstów zamieszczonych na forum bez pisemnej zgody autorów jest surowo zabronione, gdyż jest naruszeniem praw autorskich do solucji i poradników.
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 12